wtorek, 12 lutego 2013

Księga Rodzaju 32 - 33

Rodział 32 i 33 Pojednanie Ezawa i Jakuba. Czytając ten fragment przypomniała mi się przypowieść o synu marnotrawnym, który po latach tułaczki i poniżenia wraca na łono rodziny. Tutaj podobnie. Jakub również wraca do brata, do swojej ziemi po latach służby u swojego teścia. Ezaw z miłością przyjmuje swojego brata, któremu kiedyś w chwili gniewu za "skradzione" błogosławieństwo, poprzysiągł zemstę. Jakub lękał się reakcji Ezawa, bo miał świadomość tego jak wielką krzywdę mu wyrządził. Uniżył się i przedstawił się jako jego sługa próbując tym okazać swoją skruchę. Dla zadośćuczynienia przygotował też spore stadko zwierzyny. A Ezaw? Okazał mu miłosierdzie. Przyjął z miłością braterską i obydwaj zapłakali. Nim się jednak spotkali, coś ważnego w życiu Jakuba się wydarzyło. Odprawił wszystkich i pozostał sam i się modlił. W tej samotnej chwili Jakub zaczał walkę z Aniołem. Stanął twarzą w twarz z Bogiem. Stoczył walkę z samym Bogiem. Tu musiał zostac pokonany stary człwoiek , aby mógł się narodzić nowy.Jakub nie chciał się poddać w walce i Bóg zwichnął mu staw biodrowy, czy to zwichnięcie to był ten przełom? Było to jakieś dane cierpienie,a przez cierpienie często ma się zupełnie inne, nowe spojrzenie na siebie, na swoje życie. Odsłonił mu to czego wcześniej nie dostrzegał? Było to zapewne po to, aby złamać upór Jakuba. Narodził się wówczas nowy Jakub, któremu Bóg nadał nowe imię - Izrael. Zapewne dopiero wówczas był Jakub gotowy na spotkanie ze swoim bratem. Modlitwa...Pokora, miłość, miłosierdzie i przebaczenie.To wszystko zostało odkryte w tym opowiadaniu.To jest to czym powinniśmy się kierować w naszym życiu. Nawet jeśli to nas tak wiele kosztuje, kiedy się toczy ta wewnętrzna walka, mimo naszych uprzedzeń, przyzwyczajeń, przekonań, niech jednak zwycięży zawsze Bóg. Trzeba pozwoilić dac Mu się złamać, pokonać, aby mógł narodzić się w nas nowy człowiek.

1 komentarz:

  1. W rodzinach czasem bywa źle, ale obyśmy nie zagubili pragnienia, aby tą rodziną jednak być. Wtedy, kiedyś jednak, tak zapragniemy siebie że wróci to co było utracone.
    Zachowajmy pragnienia.
    Za pragnienia drugiego nie odpowiadamy, niekiedy mogą być daleko. Ale otaczajmy go modlitwą, stajmy przed Bogiem, bądźmy nicią którą łączy Małżeństwo, czy rodzinę z Panem Bogiem.
    A przemiany potrzeba każdemu. Modląc się, nie miejmy się za lepszych, od tych, którzy się nie modlą.

    OdpowiedzUsuń