poniedziałek, 30 listopada 2015

Księga Liczb 33 - 36

Koniec wędrówki Izraelitów przez pustynię. 40 lat wędrówki, która tak na prawdę powinna trwać o wiele krócej. Jednak Bóg miał w tym cel. Był to czas próby i wierności Bogu.
Do celu dotarli jedynie ci, którzy ta próbę przetrwali.
Na końcu, Pan wydaje Mojżeszowi polecenie, jak ma wyglądać podział ziem, komu co i ile ma się dostać.
Otrzymują też Izraelici polecenie, aby pozbyć się z Ziemi Obiecanej wszystkich dotychczasowych mieszkańców, wyobrażenia ich bożków oraz posągi .

To wszystko stanowi przygotowanie Żydów do wejścia do ziemi Kanaan. Są to wskazówki, jak sprawiedliwie podzielić ziemie i co należy uczynić, aby mogli zacząć nowe życie.
Izraelici, muszą wszystko zawierzyć Panu. Nawet podział ziem ma się odbyć przez losowanie, co daje jakby gwarancję tego, że to Boży los, a nie ludzka wola zadecydowały.
Nieposłuszeństwo względem Pana będzie ukarane ich tym, co na naród kananejski było przygotowane.
Tylko 100% wypełnienie woli Boga, ma ich zabezpieczyć przed konsekwencjami nieposłuszeństwa.

Pan Bóg jest radykalny i tego samego oczekuje od nas.
Wszystkie przykazania, przepisy, są dla naszego dobra. To On jest wszechwiedzący i to On wie co i ile dla nas będzie najlepsze, ile potrzebujemy.

poniedziałek, 10 marca 2014

Księga Liczb 32

W rozdziale 32 czytamy, że  Rubenici i Gadyci postanawiają osiedlić się w krainie Jezer i Gilead, co bardzo nie spodobało się Mojżeszowi.
Mojżesz wie bowiem jakie mogą być konsekwencje nieposłuszeństwa względem Boga i współrodaków.
Naród Izraelski bardzo dużą wagę przykładał do wierności Bogu i lojalności .
Czytając jednak dalej, widzimy, że Rubenici i Gadyci obiecują wytrwać z nimi do końca ich drogi, do zakończenia wojen...dotąd dopóki Mojżesz ze swoim narodem dotrze do celu wędrówki, do Ziemi Obiecanej.

Co było powodem takiej ich decyzji?
Troska o rodziny , oraz inwentarz, który posiadali. Zatem czysto ludzka chęć zadbania o sprawy przyziemne.
Mojżesz słysząc ich deklarację o dalszej wędrówce mężczyzn z tych rodów, godzi się na taki układ.

Tak więc widzimy, że Bóg nie wymaga od nas abyśmy żyli tylko i wyłącznie Bożymi sprawami, bo troska o naszą codzienność tu na ziemi, o naszych bliskich tez jest ważna i jest naszym obowiązkiem.
Ważne w tym wszystkim jest to, aby nie przedkładać tego nad sprawy Boże.
Bądźmy wierni we wszystkim Bogu a cała reszta będzie dobrem.

Ostatnio czytając w Ewangelii o kuszeniu Jezusa na pustyni, mocno przemówiły do mnie słowa, które wypowiedział do szatana " Nie samym chlebem żyje człowiek". Więc już w tych słowach Jezusa widać, że troska o byt, o pokarm jest ważna, ale niech nie będzie najważniejsza.
Wszystko cokolwiek robimy niech będzie na Jego chwałę. Pracując, zarabiając pieniądze, abyśmy czynili to godnie, kłaniając się i dziękując za to Bogu, bo to On nas karmi, daje nam wszystko co potrzebne, ale my musimy w tej naszej codzienności, we wszystkich naszych działaniach przede wszystkim podążać drogą za Panem, a na tej drodze otrzymamy to co dla nas niezbędne.







poniedziałek, 13 stycznia 2014

Niebawem...

Długo mnie tu nie było, ponieważ pochłonęły mnie bardzo inne zajęcia.
Wrócę jednak niebawem, do pisania na blogu i do systematycznego czytania Pisma Świętego.
Słowo Boże mam codziennie, ale nie w tej formie jak tutaj, jednak jest i to jest też ważne...

Póki co zapraszam na stronę Modlitwy Wstawienniczej, bo tam ostatnio cały czas jestem i do spółki ze Sławkiem, prowadzimy tą stronkę dla innych.






środa, 3 lipca 2013

Księga Liczb 31

Długo sie zbierałam do pisania o tym rozdziale. Był on dla mnie niezwykle trudny, i myślałam nad tym, od której strony go ugryźć.

Opisana jest tu Święta wojna z Madianitami, zakończona zwycięstwem Izraelitów. Zostają zabici mężczyźni i Królowie Madianiccy a nastepnie łupy wojenne zostają porozdzielane wg przysług, poszczególnym grupom i osobom.
Kiedy Mojżesz się dowiedział, że tylko mężczyźni zostali zgładzeni, nakazał pozabijać wszystkich chłopców i kobiety, które obcowały z mężczyznami (Przez nie Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana ). Przy życiu pozostają jedynie dziewice.

Nie będzie tu wiele moich rozważań, głównie skorzystam z wiedzy, którą zdobyłam uczęszczając do Studium Biblijnego.

Co było tu dla mnie takiego trudnego? Otóż czytając ten rozdział, pierwsza myśl jaka mi przyszła, to: "ależ to była rzeź!!! "

Trzeba tu patrzeć na postępowanie Izraelitów przez pryzmat ich ówczesnej mentalności, kultury i prawa, które z biegiem wieków i rozwoju cywilizacji ewoluowało.
Nazywa się ten proces - "progresją objawienia"

Prymitywność ówczesnych ludzi, żyjących i kierujących się tamtymi zasadami i prawem, nie byłaby w stanie ogarnąc i zrozumieć tego, czego nauczał wiele, wiele lat później Chrystus. Mesjańskie objawienie przykazania  miłości nieprzyjaciół przekraczałoby ich możliwości pojmowania i rozumowania.
Skorzystam z takiego oto przykładu, na którym wiadać jak musiało dojrzewać u człowieka pojmowanie miłości braterskiej :

„Nienawidzę ich pełnią nienawiści; stali się moimi wrogami” (Ps 139,22, BT)

„Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego” (1 J 3,15, BT).

O progresji Objawienia w podobnej kwestii nauczał też sam Jezus:

  „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,43-44 BT)

I na koniec moje małe podsumowanie...
Jak widać proces ten na przestrzeni wieków, przechodził różne etapy objawienia, od niemalże pełnej nienawiści do nieprzyjaciół, aż do przykazania miłowania ich. A do tego potrzeba dojrzeć.
Nie można zatem tamtych ludzi osądzać według dzisiejszych kryeriów, bo oni dopiero poznawali Boga.

Dość często dzisiaj słyszymy o chęci zemsty, a  rzadko o przebaczeniu swojemu krzywdzicielowi.Jak długiego czasu niektórzy potrzebują, aby wybaczyć. Jedni potrzebuja go więcej, inni mniej.



wtorek, 2 lipca 2013

Księga Liczb 22 - 24

Balak widząc siłę i potegę Izraela wzywa Balaama, aby ten przeklął naród żydowski.
Pan jednak mówi Balaamowi, że ten naród jest błogosławiony i nie można go przekląć.
Bóg jest ponad wszystkim, człowiek nie ma żadnej mocy i władzy, aby przeciwstawić się temu co Boże.
Jeśli jesteśmy  blisko Pana Boga to jesteśmy chronieni przed złem.

Nieraz się słyszy o przekleństawch, o złorzeczeniu. Jednak nie musimy sie obawiać tego.  To zło nie ma do nas dostępu, bo Pan Bóg jest silniejszy, bo jesteśmy chronieni Jego Łaską.

Zastanawiałam się dlaczego jednym narodom Pan błogosławił a innym nie...?
Przyszła mi taka myśl, że to człowiek sam na siebie ściąga błogosławieństwo lub przekleństwo.
Naród podążający za głosem Pana, nie mógł otrzymac nic innego jak błogosławieństwo.
To czyny człowieka przyciągają tę Łaskę do siebie.
Bóg w swoim dziele stworzenia pobłogosławił wszystko co stworzył, to człowiek odchodzący od Boga w ciągu całej swojej historii to błogosławieństwo odrzucał.
Dlaczego dzisiaj mówi się, że kobieta jest w stanie błogosławionym? Bo to Bóg to życie pobłogosławił i małżonkom je dał. Każde dziecko, które się pocznie w łonie matki błogosławieństwo otrzymuje już z mety.

Sami też nie żałujmy nikomu błogosławieństwa :)

To taka tylko moja refleksja odnośnie dzisiejszego fragmentu :)

I na koniec ...LEDNICA - Błogosławcie Pana (Psalm 34)





poniedziałek, 1 lipca 2013

Księga Liczb 21

Zdecydowanie zwolniłam tempo w czytaniu, jednak nie przestaję a tylko czytam znacznie krótsze fragmenty.
Te dwa ostatnie rozdziały nawet dwukrotnie przerobiłam.

I co znowu czytam? kolejny bunt, brak pokory i zgody na Wolę Bożą. Naród Izraelski poraz kolejny szemra przeciwko Bogu i Mojżeszowi.
Chyba dzisiejszy człowiek niewiele się różni pod względem zachowania od ówczesnego człowieka.
Mamy skłonność do narzekania, marudzenia na to co jest, co nam zsyła los. Jakieś niepowodzenia i od razu obwiniamy Pana Boga Boga za to. Wspominamy te "lepsze" czasy, a nie dostrzegamy tego, dokąd może nas ta trudna droga doprowadzić.
Nawet te słowa z dzisiejszego czytania z listu do Galatów"...Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie... "
Tak często kierujemy się tym co przyziemne, narzekamy na niewygody, chorobę itp. Droga trudna, droga , która prowadzi przez wyboje życia , to ona ma nas doprowadzić do Boga.
Jakie były konsekwencje tego buntu? śmierć przez pokąsnie przez węże... Pan Bóg jednak w swojej dobroci, okazał litość i Miłosierdzie. Kazał sporządzić węża i osadzić go na wysokim palu i każdy kto spojrzałby na niego miał zostać ocalony. Co miało wystarczyć? Wiara w słowo Boga. Sam wąż był tylko narzędziem, a wiara tym co miała lud ocalić. Potrzebna była przemiana. Bunt musieli zamienić na zaufanie.

Nasze życie , nieraz trudne przez różne wydarzenia i okoliczności. Jak różne są ludzkie reakcje - wiadomo.
Często oczekujemy ,że Pan Bóg nasz los odmieni, a może to my powinniśmy się zmienić i z ufnością spojrzec na Krzyż i powiedziec Panu Bogu TAK.




piątek, 14 czerwca 2013

Księga Liczb 19 - 20

Czytając 19 rozdział Księgi Liczb, myśli moje pobiegły ku Sakramentowi Pokuty.
Opisane są tu przypadki zaciągnięcia na siebie nieczystości i sposoby oczyszczenia z nich.
Człowiek potrzebuje takiego obmycia , oczyszczenia.
To o czym czytałam w tym rozdziale, to konkretne okoliczności, które powodują ,że ktoś staje się nieczysty. Zgodnie z prawem należało przejść jakis rytuał oczyszczenia , aby móc być nadal pośród narodu Izraela.

Człowiek współczesny może obmyć się ze swoich win w konfesjonale. Kiedy nie korzysta z sakramentu pokuty, sam siebie pomału wyklucza z życia Kościoła, bo to powoduje ,że coraz bardziej się oddala od Boga i wspólnoty.

Tak w starożytności , jak i teraz Bóg oczekiwał i oczekuje od nas takiego właśnie oczyszczenia z grzechów.
To one nas zamykają na Boga.

Rozdział 20, to znowu opis buntu narodu izraelskiego przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi.
Znowu zwątpienie. Nawet Mojżesza i Aarona dopadło. Kiedy zabrakło wody, z niedowierzaniem zrobili to co im polecił Pan Bóg.

Chyba ich rozumiem, czasem w mniejszych sprawach wątpię, a Żydzi i tak tyle lat znoszą trudy i dają się prowadzić przez pustynie trasą, którą mogliby pokonać w kilka tygodni.
Nasze życie , wędrówka przez takie różne trudy... jak często okazujemy niecierpliwość... narzekamy na niepowodzenie, na brak pieniędzy, na choroby. Ale kiedy łatwiej nam dostrzec Boga ? Kiedy mamy wszystko? Kiedy nam się super powodzi? Nie. To w trudach myślimy o Nim, nawet jeśli mamy pretensje do Pana Boga, to wtedy krzyczymy i wołamy Boże ratuj! To wtedy szczególnie Go potrzebujemy, szukamy ...
i piękne jest kiedy Go odnajdziemy, kiedy powiemy Mu o tym jak nam jest źle. A jeszcze piękniejsze jest to kiedy oddajemy się Mu pod opiekę, kiedy zawierzamy się Mu we wszystkim, wierząc ,że nas przez to przeprowadzi. Nie tyle wyprowadzi, ile właśnie przeprowadzi...
Kiedyś jak było mi bardzo źle i powiedziałam księdzu o tym,że mam juz tego dość, że modlę się o to aby Pan Bóg mi to zabrał , to usłyszałam od kapłana takie słowa..." dlaczego uciekasz od Krzyża, dlaczego nie spróbujesz go ponieść...?"
Tak to był ten przełom, kiedy powiedziałam Panie Boże prowadź... Zaufalam, dałam się poprowadzić ... są chwile kiedy wątpię, ale więcej jest tych chwil, kiedy wiem ,że jest ze mną Bóg...
A dzisiaj przeczytałam takie oto słowa...

Jakże piękne i prawdziwe są te słowa. A jaki spokój ducha dają :)