piątek, 1 lutego 2013

Księga Rodzaju 12 - 15

                                           

Kolejne rozdziały PŚ za mną. Dzisiaj było o powołaniu Abrama i złożonej mu obietnicy.
Abram, patrząc przez pryzmat tamtych czasów i ówczesnego środowiska był człowiekiem przegranym. Nie miał potomstwa, nie miał komu przekazać swojego majątku. Liczne potomstwo było znakiem błogosławieństwa .
Pan nakazuje mu zabrać  ze sobą wszystko i pójśc za Nim dokąd mu wskaże.Obiecuje także Abramowi  liczne potomstwo .
On stary, Saraj też  więc  z ludzkiego punktu widzenia, zerowe szanse  na potomstwo, a jednak Bóg daje mu obietnicę, że Saraj , jego żona urodzi mu syna.

Jak wielka musiała być jego wiara skoro zgodził się pójść za Panem w nieznane. Uwierzył  w obietnicę, że jego bezpłodna żona urodzi mu potomka.

Czy ja byłabym zdolna do takiej wiary???

Chciałabym mieć taką wiarę. Tyle nieraz wątpliwości we mnie jest. A Pan Bóg czeka i jest cierpliwy.
Czasem mam jakąś wizję , pomysł na przyszłość, a  nawet się nie zastanowię, czy taką samą wizję ma Pan Bóg. Nieraz chciałabym na już, mieć to co sobie zaplanowałam, żeby mi się tak po mojemu to poukładało, ale wszystko ma swój czas o ile ma się to wogóle zrealizować. 

Wiara i zaufanie, to to czego oczekuje ode mnie Bóg. Żeby pozwolić Mu poprowadzić się przez życie, do wyznaczonego przez Niego celu.
                                                                                                                      



2 komentarze:

  1. Wiara i zaufanie.
    Swoje pragnienia można jednak mieć.
    W różnych sytuacjach życiowych.
    Ale też takie pragnienie-ideę również,

    I spełni się, czasem nieoczekiwanie, nawet bez wielkich starań,
    ale relacja z Panem Bogiem przez cały czas ma być.
    A jak się spełni, to jest lepiej, niż we śnie.
    Prawda?
    A teraz mężczyzna się odezwie.
    Dobre to były czasy.
    Mężczyzna –głowa rodziny, ale troszcząca się i zapewniająca jej byt, porządek i bezpieczeństwo.
    A teraz męska samokrytyka, żeby Niewiastom nie było źle.
    Ale gdzie ci Mężczyźni?
    Trochę ich chyba pozostało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście,że można mieć swoje pragnienia i marzenia, ale zawsze ze słowem "Niech Twoja Wola będzie" ;)
      Każdy je ma ...
      Prawda, prawda ;D

      A Mężczyzna byłby głową rodziny , gdyby mu Żona na to pozwoliła (chyba podpadnę mojej płci) , a teraz w drugą stronę... a Mężczyzna sobie na to pozwala, może Mu tak wygodnie, może dla świętego spokoju, a może dlatego,że nie ma tej Bazy w rodzinie...mocnego Filara, na którym powinna się oprzeć. Mamy konkretny model rodziny, Świętej Rodziny, tylko często zapomina się o tym wzorcu.
      Ja jestem za tradycyjnym podziałem ról w rodzinie, bo tak nas Pan Bóg skonstruował.
      Są tacy Mężczyźni...na szczęście :D

      Usuń