środa, 13 marca 2013

Księga wyjścia 13 - 14


Dwie sprawy mnie ujęły w tych rozdziałach,  a w zasadzie to w rozdziale 13...
Pierwsza, to ta, w jaki sposób Pan Bóg prowadził naród Izraela przez pustynię
"17 Gdy faraon uwolnił lud, nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi filistyńskiej, chociaż była najkrótsza. Powiedział bowiem Bóg: "Żeby lud na widok czekających go walk nie żałował i nie wrócił do Egiptu". 18 Bóg więc prowadził lud okrężną drogą pustynną ku Morzu Czerwonemu, a Izraelici wyszli uzbrojeni z ziemi egipskiej. "

To jest dokładnie tak, jak nas prowadzi przez nasze życie. To też jest nasza wędrówka. Taka.. okrężną drogą, przez różne niedogodności i koleiny. Po co to wszystko? A po to,żebyśmy się ukształtowali...żeby do mety, do Ziemi Obiecanej doszli ci,  którzy wytrwają... w wierze, którzy zaufają  Bogu i dadzą sie Mu prowadzić przez pustynię życia.

Drugie , co zwróciło moja uwagę to to zdanie...
"21A Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy. 22 Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy."

Tu jest wyraźnie powiedziane- Pan Bóg był z wędrującymi Żydami i w dzień i w nocy. Nie opuścił ich ani na moment. Był z nimi cały czas ,żeby mogli iśc i za dnia i nocą.
Tak...Pan Bóg jest z nami. Nie zostawia nas nawet w najmroczniejszych momentach naszego życia. Czy jest dobrze, czy źle idzie i wskazuje nam drogę, a szczególnie wtedy kiedy jest ciemno, świeci mocno, po to,żebyśmy mogli go widzieć, że jest i że idzie z nami i żebyśmy mogli podążać za Nim ,żeby nie zginąć po drodze...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz